To była ciężka misja i wymagała wielu ofiar.
Pingwiny się suszą.. Przyszedł czas na ich bazę a raczej jej połowę. Jaś zażyczył sobie tort czekoladowy więc trzeba było wykonać kakaowe blaty. Wybrałam ciasto biszkoptowe, które się udaje podobno każdemu, zawsze i wszędzie. Może i wyrosło równe ale jakieś takie niskie pomimo zastosowania podwójnej proporcji. No nic widocznie ta koleżanka od której dostałam przepis ma lepszą rękę bo jej zawsze wychodzi wysokie i piękne :) Trzeba wyciągnąć miski, mikser i dopiec jeszcze jedną warstwę. Zastanawiam się tylko jaki bo kakao wyszło...No nie mam ręki do biszkoptów :( Pingwiny chyba też zachwycone nie były ;)
Składniki:
jaja 5 szt
cukier 3/4 szkl
mąka 2/3 szkl
kakao 1/3szkl
szczypta soli
Oddzielić białka od żółtek. Białka ubić na sztywno, dodawać stopniowo cukier stale ubijając. Dodać jajka, dalej miksować.
Do masy jajecznej dodać przesianą mąkę i kakao, delikatnie wymieszać szpatułką. Wyłożyć na blaszkę z papierem do pieczenia. Piec w temp 170 stopni około 40 minut. Upuścić formę z biszkoptem na podłogę z wysokości około 60cm (podobno to konieczne :) ), studzić w uchylonym piekarniku.
super, uwielbiam Pingwiny i dania z poczuciem humoru, gratulacje!!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa zawsze piekę biszkopt właśnie z tego przepisu, i zawsze wychodzi perfekcyjnie :) Twój wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńsuper:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba. Jasiek był zachwycony. Pingwiny spakowałam na pamiątkę do pudełka :)
Usuń